Dzisiaj zostałem brutalnie zbudzony 6:30 :-) Sobotni standard. A o godzinie 9 wpadliśmy na pomysł pojechania na rowerach do Gdyni.
Mało ludzi z rana na lans-ścieżce rowerowej dało się jechać.
Izka generalnie dała radę, w końcu czemu miała by nie dać przecież to tylko 21km w obie strony.
Tymczasem oddalamy się do Orłowa a potem na mecz koszykówki w Ergo arenie (derby trójmiasta) Trefl Sopot - Izka okazała się wielką fanką ekstraklasy koszykarskiej co mnie niezmiernie cieszy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz