Prawie straciłem głos i piszczę/skrzeczę :) Jakieś tajemnicze choróbsko się przypałętało niestety.
Na szczęście dam radę bez wyłażenia z domku - dzisiaj kwalifikacje GP Bahrajnu potem będę udoskonalał przepis na zupkę łososiową a'la adaś (postaram się wrzucić przepisik).
Dawno nie miałem okazji "pomieszkać" dłużej w domu - ostatnimi czasy z powodu zbyt małej ilości godzin w ciągu doby byłem tu tylko gościem jak w hostelu.
Stay tuned for zupa łososiowa!
Edit: Z powodu bytności w domu bawiłem się trochę ze zdjęciami samolotów i wykombinowałem 3 okazy, które nawet się podobają "rasowym" spotterom.
Zainteresowani muszą niestety kliknąć celem rozwinięcia wpisu :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz