Wczoraj kilka rund po TPK w wersji "na bogato". Pogoda letnia - idealne warunki na podjazdach.
Adaś nie wiedzieć czemu orzekł podczas wyprawy, że zatraca percepcję co obecnie oznacza zwrot "lajtowe trasy".
W parku da się pojeździć - nawet mało drzew zwalonych na środek ścieżek. Trochę rozjeżdżone tereny gdzie traktorki wywożą pościnane drzewa ale w zeszłym roku było o wiele gorzej.
Dziś druga odsłona tego serialu.
Wrażenia zaiste chwilami downhill'owe, w fazie końcowej rzekłbym rollercoaster'owe :-),podjazdy pod górki z momentami migotania komór (You've been awarned:-)),polecam!
OdpowiedzUsuńWyczuwam zawód, więc dzis postaramy sie cos ambitnego zrobic :)
UsuńRoller coaster on the edge musowo, może nawet pod niego podjedziemy.