Dzisiaj pracowicie, koledzy biegają po projektach protective i nowych budowach, ja przysiadłem do raportowania i mam chwilkę przerwy.
W gdańskiej remontówce oczywiście nieprzerwanie ... praca wre :)
Pierwsze dwie fotki po i przed remontem klasowym belgijskiego gazowca LPG. Prosty remoncik bez szczególnych pułapek. Malowanie skończony teraz pani armator siedzi i płacze nad koniecznością wymiany pokrzywionego trzonu płetwy steru. Opps! Bedzie bolało portfel. Takie remonty z okrojonym programem malarskim robimy hurtowo ale z detalistycznym pietyzmem :)
ps. jeśli ktoś ma wątpliwość to statek z pomarańczową częścią nadwodną to efekt "po".
Kilka fotek z pokładu głownego na samorozładowującym się statku przewożącym kamienie (podobają mi się polskie tłumaczenia niektórych nazw... originał - Self unloading stone carrier/bulk carrier).
Ciekawostka ten okręt stoi w Remontówce już długo - jest to remonot po wybuchu - spalona była całowicie nadbudówka/pokład głowny w rejonie rufy / siłownia / ładownia nr.9 / przenośnik taśmowy między ładowniami.
Na zdjęciach nowy system antykorozyjny z widocznym "dywanikiem bezpieczeństwa" (farba z dodatkiem antypoślizgowych kamyczków) - tak dla bezpieczeństwa załogi na morzu.
Po inspekcjach siedzę i dłubię raporty, lekko przeziębiony więc dzisiaj z roweru nici :/
Ciekawostka drugi rok z rzędu większość jednostek przychodzących na remonty jest "dla nas". Ale to przecież dobrze w sumie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz