środa, 14 marca 2012

Rowerowy zawrót głowy

Wycieczka po pracy. Zadziwiająco zadowalająco poradziłem sobie z lotną premią górską na Morenę. Na ścieżkach póki co puuuuuuusto (pewnie porywisty wiatr też nie zachęca do eskapad). W lesie nie ma wiatru chociaż miejscami jest delikatnie grząsko ale da się przerzyć chyba nawet na trekkingu by przejechał.



Bardziej szczegółowe dane ze STL'a: [klik]

W niedzielę odbyliśmy z Adasiem delikatnie dłuższą wyprawę, która oryginalnie miała być delikatną przebieżką nad brzegiem Bałtyku. Apetyt urósł w miarę jedzenia :-) Jeden z zapadających cytatów niedzielnych
Teraz widzisz jak to jest gonić kogoś na taborecie!




Ogólnie sezon rozpoczęty. Wrażenia jak trzeba :) Mam nadzieję, że zapał nie ostygnie a i czasu starczy żeby się troszkę fizycznie skatować :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz