sobota, 14 kwietnia 2012

Easy like (saturday) morning

   Dzisiaj zostałem brutalnie zbudzony 6:30 :-) Sobotni standard. A o godzinie 9 wpadliśmy na pomysł pojechania na rowerach do Gdyni.

Mało ludzi z rana na lans-ścieżce rowerowej dało się jechać.

Izka generalnie dała radę, w końcu czemu miała by nie dać przecież to tylko 21km w obie strony.

Tymczasem oddalamy się do Orłowa a potem na mecz koszykówki w Ergo arenie (derby trójmiasta) Trefl Sopot - Izka okazała się wielką fanką ekstraklasy koszykarskiej co mnie niezmiernie cieszy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz