czwartek, 3 maja 2012

Po płaskim ale sporo kilometrów

Dziś korzystając z iście letniej pogody wraz z Adamem a.k.a. Czarusiem udaliśmy się na przejażdżkę rowerową na trasie Władysławowo-Hel (i oczywiście w drugą stronę).

Całkiem przyjemnie się pociskało przyznam, tym bardziej że mało ludzi było dziś na ścieżce. Kilometraż raczej słuszny a i prędkości dość przyzwoite.

Jak już zrobiliśmy "welcome to hell" nie obyło się bez ceremonialnego dorszyka z dodatkami i piwem Żywym marki "Amber" (post zawiera lokowanie produktu).

W chwili obecnej nieco obawiam się kondycji własnej osobistej w dniu jutrzejszym podczas przemierzania zbiorników balastowych w stoczni Maritim... no ale zobaczymy najwyżej powiem "tylko Ci co byli wczoraj na rowerach mogą przedstawiać zbiorniki do inspekcji" :-) Prawdopodobnie załatwiło by to sprawę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz