poniedziałek, 20 sierpnia 2012

"Azja Travel" - Foto-relacja z przelotu do/z Singapuru.

Czekam w hali odlotów na pierwszy lot do Frankfurtu.
Uwaga tekst jest raczej przydługi i może być nużący :-) Czytasz i oglądasz na własną odpowiedzialność. Niestety nie wszystkie fotografie są znośnej jakości za co z góry przepraszam estetów.

W pierwszej części relacja z samego przelotu (nie dla wszystkich sam lot jest atrakcją) w drugiej części zamieszczę fotki i krótkie streszczenie samego pobytu (nie był to pobyt turystyczny więc samego zwiedzania było raczej niewiele).

Tak - ale do rzeczy - to co lubię w tej pracy jako swoisty bonusik to fakt, że od czasu do czasu można połączyć obowiązki służbowe z prywatnymi doznaniami turystyczno-krajoznawczymi.

Trafiło się, że zostałem wytypowany do grupy, która zajmie się opracowywaniem nowego super tajnego projektu dla działu technicznego. Przy okazji taniej i łatwiej było zorganizować to całe przedsięwzięcie w Singapurze - płakać nie zamierzałem tym bardziej, że można było połączyć obowiązki z gratką spotterską było nie było nieczęsto zdarza się mi lecieć na drugi koniec świata.

Rozkład jazdy :)
Jako, że data przybycia była ściśle określona - wybór padł na Lufthansę i przelot na trasie Gdańsk - Frankfurt - Singapur, którego druga część odbyła się samolotem Airbus 380! Wybór połączenia oczywiście nie był do końca przypadkowy :-)  

Pierwsza moja wyprawa do Azji - szczerze mówiąc nie byłem pewny jak zniosę ponad 12 godzinny lot, ale summa sumarum nie było tak źle.




Więc po kolei najpierw wylot z Gdańska - LH1379 na CRJ-ce 700, miejsce 7A.

Bomba CRJ700 tuż po przybyciu z Frankfurtu - zabrała mnie w locie powrotnym do HUB-a Lufthansy.
Boarding - niektórzy dziwnie się patrzą na czubka z aparatem... :)
  Krótki lot bez żadnych specjalnych fajerwerków, podano tajemniczą przekąskę i coś do picia. Pogoda dobra i po niecałych 110 minutach lądowaliśmy już we Frankfurcie.

(rozwiń dalszy ciąg relacji) 
Kilka fotek ze startu w Gdańsku i lądowania we Frankfurcie poniżej.

Wznoszenie po starcie z pasa 29.

Zniżanie do lądowania we Frankfurcie.

Lotnisko we Frankfurcie - Jumbo Qantasa na drodze kołowania, widok ogólny na terminal.

Nie ma wątpliwości że to HUB Lufthansy :) Zniżanie do pasa w toku.
Podczas kołowania po lądowaniu oczywiście czaiłem się z aparatem - 2 ciekawe strzały - reszta poruszona bo CRJ-700 skakał niemiłosiernie na betonowych płytach lotniska we Frankfurcie.
Podczas taxingu -  MD-k Cargo od Lufthansy.

Jeszcze młodszy brat A380 na Apronie.

Wiadomo jednak, że gwoździem programu był A380 więc popędziłem czym prędzej do stanowiska C15 na którym stał wielki brat Arbuz :). Fotografie (nie)stety przez szybę ale innej opcji nie było, ale chyba nie jest najgorzej.

Niesamowite pierwsze wrażenie, zresztą nie tylko ja pstrykałem fotki - byli też inni z aparatami i telefonami. Kilka poglądowych kadrów "zza szyby".

Lot 13.08 obsługiwał A380-841 o numerze D-AIMG "Wien"

Pan A380 w rzucie ogólnym - pakują smakołyki do kuchni.

Silniczki w pełnej krasie.

I jeszcze zbliżenie.

Już za momencik dolnym rękawem do samolotu.
Jakieś poruszone - chyba z przejęcia ręka mi się zatrzęsła nieco.
Już po chwili rozpoczęto boarding (osobny dla górnego i dolnego pokładu). 

Pasażerowie zajmowali miejsca począwszy od tyłu samolotu (raczej logiczne) - chociaż niektórzy byli zagubieni i ogólnie było momentami śmiesznie - no może nie paniom z Lufthansy, które obsługiwały boarding.

Niemniej jednak nadeszła moja kolej i ruszyłem do środka, wszystko poszło raczej sprawnie i saomlot o czasie było gotowy do kołowania i startu. 
Pushback (pchacz specjalny dla A380) i ruszamy do taxiwaya.
Wszyscy zostaliśmy powitani przez załogę i system multimedialny na pokładzie. Szefowa pokładu przedstawiła "plan-projekt" według którego będzie przebiega serwis pokładowy, w międzyczasie było można sobie poobserwować na kamerce z ogona jak wygląda kołowanie (inne opcje to kamera w przedniej goleni - tuż nad kołami, plus kamerka "na spodzie" - chyba w rejonie środkowym). 

Witajte u nas! by Lufthansa

Kolos na taxiwayu.

Kamera na ogonie (jakość na żywo dużo lepsza niż na powyższej fotografii).
Po drodze jeszcze rzut oka do hangaru w którym stały 2 inne A380 - jeden od Lufthansy drugi - Australijski Quantas (w sumie dziwne, że na tej fotografii cośkolwiek widać - zrobiona podczas nabierania prędkości tuż przed startem). 
Hangar do przeglądów A380.
Jeszcze tylko kilka ujęć ze środka z mojego miejsca. Samolot gładko oderwał się od pasa i bardzo szybko osiągnął wysokość przelotową, która w tym przypadku wynosiła 37000 stóp. 
Moja miejscówka (na skrzydle).
W tym momencie nastąpił poczęstunek ciasteczkami Lufthansy oraz napojem - co "pan życzy". Po następnych 20 minutach podano obiadek - dla tych którzy zamówili przy pomocy strony interenetowej posiłek specjalny w pierwszej kolejności - potem ci mniej wybredni. Obiadek dobry ja wybrałem wołowinke z różnymi dodatkami, oprócz tego było ciasto, napoje - ogólnie pozytywnie.

Po obiadku załoga poleciła pozasłaniać okna i można było oddać się lekturze, słuchaniu CD (do wyboru chyba 90 pozycji), seriale i filmy różnego typu w video-tece. Ogólnie dla tych cierpiących na bezsenność było sporo "zajmowaczy-czasu". 

Moje okno na świat :-)
System "nice-view" - pokazujący pozycję samolotu i dane samego lotu (w językach angielskim/niemieckim/chińskim) oraz wspomniane wyżej kamery były dostępne podczas całego lotu.

Odnośnie "komfortu" nie uważam że było tragicznie (a czytałem różne opinie - także te "tragiczne"), generalnie jak ktoś potrzebował się wygodnie wyspać mógł zawsze zrobic booking na 1st class (jakieś 5000 Euro w jedną stronę) lub w klasie biznes (bagetelka jedynie 2000 Euro). 

Samolot doskonale wyciszony spałem chyba 6,5 godziny i nie byłem spacjalnie połamany jak już wstałem. 

Rano jakieś 2 godziny przed lądowaniem podano smaczne śniadanko i można było już otowrzyć okno żeby spróbować zrobić parę kadrów. 

Nad Malezją - zniżanie do lądowania rozpoczęte - wysokość jakies 20.000 stóp.

Changi International Airport już blisko.
A 380 majestatycznie siadł na pasie - i rozpoczeliśmy kołowanie do swojego gate-a. Po drodze całkiem sporo maszyn Singapore Airlines (co w zasadzie nie powinno dziwić w końcu to lotnisko macierzyste tych linii).

Tuż przed przyziemieniem.

A380 od Singapore Airlines.

Ładny line-up - od razu wiadomo gdzie przylecieliśmy. 
Teraz jeszcze tylko rozładowanie pasażerów - ja oczywiście kombinowałem jak tu zrobić zdjęcie kokpitu A380 - niestety jakość nieciekawa (jaki fotograf takie zdjęcie hehe).

Załoga wesoła - kapitan dowcipniś - na moją uwagę o tym, że pierwszy raz leciałem A380 odpowiedział "to zupełnie tak jak ja" - wszyscy się pośmialiśmy i oddaliłem się wesół w kierunku terminala. 


Kokpit A380. 
Hall lotniska w Singapurze - bramka dla A380 Lufthansy E5 w Terminalu 2.
Generalnie planowałem pognać na mały spotting w Terminalu 1 - niestety obowiązki pierwsze i musiałem udać się do miasta - już od 19 planowane były zajęcia warsztatowe - mus to mus. 

Po krótkim ale intensywnym szkoleniu przyszedł czas na powrót. Od razu podpowiem - jeśli chcecie w piątek wieczorem złapać taksówkę na lotnisko - trzeba mieć szczęście i pomyśleć o tym szybciej. 

Nam się udało i byłem w przy bramce o odpowiedniej godzinie - chociaż wraz z kolegą z Dubaju i UK mieliśmy już przed oczami hasło "Congratulations! You've missed your flight!"

Ja oddaliłem się do Terminalu 2 by Lufthansa wrócić do FRA. Kolega również A380 - British Airways do Londynu, drugi Emirates do Dubaju. 

Lot obsługiwał tym razem A380-841 , D-AIMI "Berlin" 

Wracam kawałek dalej - miejsce 71A.
Miejsce w kabinie tym razem to 71A - widok na przepastne skrzydło, które podczas postoju jest wygięte tak że nie widać lotki na końcu. I tu oczywiście powtórka z rozrywki (serwis/multimedia/jedzonko/spanko).

71A - kawałek dalej w locie powrotnym.

Ja wohl !

Multimedia na pokładzie LH (jakość zdjęcia jakby było robione tosterem)
Serwis pokładowy, podobnie jak w pierwszym locie zespól stewardess i stewardów uwijał się jak w ukropie. Bardzo miło i fachowo - aczkolwiek w locie powrotnym jednak ze stewardess miała "wywrotkę" niosąc tacę z obiadkami - ale chyba nikt nie ucierpiał :)

Zaparkowaliśmy do rękawa - po sąsiedzku 747-400 od Lufthansy.
Trochę turbulencji przy locie powrotnym ale nic strasznego. Podobnie jak do Singapuru jakoś nie miałem problemu z zaśnięciem - trzeba było się wyspać bo plan był prosty - po przylocie wedrzeć się na górny pokład by zrobić kilka kadrów w wyższej klasie. 

Załoga bardzo przyjaźnie zgodziła się na moją wycieczkę na górny pokład.

1st Class LH Intercontinental. Tu chyba na wygodę nie można było narzekać.

Biznes w LH. 

Ta sama klasa z bardziej "czystej" strony :)

Economy setup - nie przesadzałbym z narzekaniem - nie było wcale tak tragicznie z miejscem.
Około godziny 6 rano po kontroli paszportowej miałem sporo czasu - niestety poza godzinami otwarcia tarasu widokowogo w Terminalu 2. Pooglądałem sobie Dreamlinera Japońskich "ANA" oraz kilka innych ciekawych maszyn - Jumbo od Thai w malowaniu retro, kilka A330 od LH i India Air, Jumbo Air China i Boeingi US Airways. 

Koło 10 boarding do Lotowskiego Embraera 170 , SP-LIN, wykazałem się czujnością przy boardingu - złapałem startującego A380 do Houston

D-AIMJ - aparat lepiej mieć w gotowości...

... bo nawet na APRONIE możesz coś ciekawego "sfocić"
Silniczek Embriona w pełnej krasie.
Zajmuję miejsce 12A - szybki rzut oka - da się fotografować - trochę trzeba się tylko pogimnastykować :)

Kilka ostatnich kadrów (przed startem, w trakcie lotu, lądowanie z rzutem na górkę spotterską EPGD).

Boarding.

W osi pasa tuż przed startem.

Airborne - ostatni rzut oka na lotnisko we Frankfurcie.

Ciekawa kompozycja kolorów nieba w locie.
Skąd ja znam ten widok ... a tak ILS i "górka" - home sweet home :)
Mam nadzieję, że ktoś dotrwał do końca. W drugiej odsłonie mały fotoreportaż z samego Singapuru, ale to już nie dziś. 








3 komentarze:

  1. Pamiętam jak byłem na lotnisku we FRA. Wrażenia niesamowite. Te kołujące samoloty, drugie startujące inne lądujące. Wszystkie w tym samym czasie. Coś pięknego!

    OdpowiedzUsuń
  2. "Ja oddaliłem się do Terminalu 2 by Lufthansa wrócić do FRA. Kolega również A380 - British Airways do Londynu, drugi Emirates do Dubaju."

    Kolego...Obawiam się że British nie posiada A380 w swojej flocie.
    Relacja nienaganna, aczkolwiek kilka błędów było (np. Quantas).
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Mea Culpa :) Myślałem że kolega wiedział co mówi a faktem jest ze A380 zawita w BA dopiero w 2013.

    Błąd z Qantasem poprawiony :) Dzięki za zwrócenie uwagi.

    OdpowiedzUsuń